Dzisiaj mija trzeci miesiąc odkąd naskrobałam pierwszego posta. I pomimo, że zrobiłam to z lekką niepewnością, wcale nie żałuję tego kroku.
Powiecie: trzy miesiące? ...to nie wyczyn.
A dla mnie owszem. Nie zrezygnowałam, nie uciekłam z krzykiem, jestem tu i nadal mi się chce. Chyba nawet bardziej niż na początku. :)
Z przyjemnością patrzę na rosnący powolutku krąg moich podglądaczy i z nieskrywaną radością czytam kolejne komentarze. I cieszę się jak dziecko, bo wiem, że za każdym kwadracikiem, zdjęciem, avatarem małym, stoi jakaś osóbka.
Przez ten krótki czas, poznałam już wiele sympatycznych i twórczo uzdolnionych osób, odkryłam liczne inspirujące miejsca w polskiej i nie tylko polskiej blogosferze, że już nie wspomnę o frajdzie, jaką daje mi spisywanie w jednym miejscu moich (nie tylko wnętrzarskich) poczynań i dzielenie się nimi z Wami.
W związku z powyższym postanowiłam podkreślić grubą kreską ten czas i przygotowałam krótkie foto-podsumowanie minionego kwartału. Babeczka w pigułce. :)
Było trochę wnętrz...
...i trochę dekoracji.
Czasem kreatywnie...
..bardzo wiosennie..
...i trochę retro.
A od czasu do czasu zielono...
...pachnąco...
...i smacznie. :)
A dla tych co są ze mną, dla tych co dopiero będą, dla tych co podglądają z ukrycia i dla tych całkiem 'jednorazowych', przygotowuję niespodziewankę na tę skromną okoliczność.
Dlatego zapraszam zaraz po świętach. Bądźcie czujni! :)
(swoją drogą, czy zapowiedziana niespodzianka nadal pozostaje niespodzianką? :P )
Basiu... ja uważam, że 3 miesiące to nie lada wyczyn... mój blog istnieje niewiele dłużej i nadal cieszy każdy komentarz ;-)... fajnie piszesz więc grono się powiększy. Buziaki i dobrego dnia ;-)
OdpowiedzUsuńDziękuję! Każdy miły komentarz jest jak paliwo na tłoki :P
Usuńi bardzo motywuje :)
Buźka!
Ja prowadzę bloga od 2 miesięcy. Też się cieszę, jak ktoś zaglada, czyta, komentuje.
OdpowiedzUsuńTo taka moja odskocznia od prozy życia i dobrze mi z nią.
Pozdrawiam i Wesołych Świąt życzę.
trzeba czasem robić coś wyłącznie dla przyjemności lub dla pielęgnowania swoich zainteresowań i pasji, inaczej byśmy zaginęły w codziennych obowiązkach :)
UsuńWesołych! :)
Kochana,ja pamiętam jak dziś swój pierwszy wpis na blogu a tu już w czerwcu roczek minie!
OdpowiedzUsuńGratuluję tych pierwszych trzech miesięcy i czekam na tę zapowiedzianą niespodziankę :))
czas leci nieubłaganie... czasami na korzyść a czasem na niekorzyść naszą :)
UsuńPiękne to podsumowanie zrobiłaś...i chyba każda z nas zgadza się z tym, co napisałaś...najpierw jest wiele wątpliwości, pytań,niepewności,strachu, a potem niesamowite znajomości, choć czasem tylko wirtualne, wspaniali ludzie, ciepłe słowa, miłe gesty i zaczyna docierać do Ciebie, że blogosfera to wspaniałe miejsce, gdzie spotykasz wiele wrażliwych lub podobnie myślących osób...fajnie, że jesteś:)))
OdpowiedzUsuńBoziu... dziękuję Ci za te słowa... uskrzydlają :)
UsuńSuper podsumowanie, pozdrawiam
OdpowiedzUsuńdzięki :)
UsuńJa też dopiero raczkuję z moim blogiem.
OdpowiedzUsuńSprawia mi on wiele radości, też miałam wątpliwości, czy ktoś będzie czytał,
komentował itp.
Pozdrawiam i Wesołych Świąt życzę.
jak widać, nie ma się co stresować statystykami. Jak ktoś lubi to co robi, samo kwitnie :)
UsuńPozdrawiam i wzajemnie :)
Basiu masz duży dar. Dobrze się ciebie czyta i to nie tylko posty! Osobiście bardzo lubię Twoje komentarze i zawsze je z radością czytam. Również pod wpisami innych osób ;))) Bo Ty fajna Babka jesteś, taka z pysznym nadzieniem <3 A osób będzie przybywać nieubłaganie, nie zatrzymasz tego ;P Dziękuję, że jesteś Babeczko <3
OdpowiedzUsuńWesołych! Małgosia
Małgosiu, dziękuję Ci za tyle ciepłych słów. To miłe gdy ktoś, kto prawie mnie nie zna, dostrzega we mnie to 'nadzienie' :)
Usuń...to ja powinnam podziękować za takich czytelników!
Wesołych!