...i znowu przyszło mi zmierzyć się z natarciem wirusów paskudnych.
By nie śpiąc pół nocy, drugie pół śpiąc czuwając, tulić i kołysać, nucić melodię z reklamy,
bo spokojna i akurat pierwsza mi do głowy przychodzi. By drżącą dłonią mierzyć temperaturę ciepłych główek i grubo po północy wybierać, z pękającej już w szwach apteczki, odpowiedni medykament. I w dzień ze wzruszeniem patrzeć jak moje małe noski,
przyklejone do szyby, obserwują dzieciaki szalejące na górce pod blokiem,
na pierwszym w tym roku białym puchu.
...i pytacie mnie jak ja to robię, w sensie że dom, że praca, że blog...
Już śpieszę by rozwiać wątpliwości.
Blog kuleje, w domu piętrzą się obowiązki, a ja osiągam coraz lepsze wyniki
Blog kuleje, w domu piętrzą się obowiązki, a ja osiągam coraz lepsze wyniki
w eliminowaniu snu ze swojego dziennego zapotrzebowania. :)
A niech tam!
Niech ta zima/nie-zima już sobie idzie i zabiera ze sobą wszystkie choróbska.
Bo w moim domu już pachną hiacynty, i to mnie napawa optymizmem.
A banerek motywujący już sobie zmalowałam. ;)
Jeszcze miesiąc temu za pomocą tej tabliczki wołałam o śnieg.
O ironio! :)
A jak Wam upływa styczeń?
Mam nadzieję, że nie tak jak nam, pod opieką służby zdrowia.
Trzymajcie się!
B.
Ale świetnie, wszędzie ostatnio widzę hiacynty! A babeczce życzę sił, czasu na sen i odpoczynek :) A tablica rewelacyjna, właśnie też myślę o sprawieniu sobie takiej, pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńKoniecznie. Dzięki niej szybko można zmienić wystrój na potrzeby chwili ;)
UsuńDziękuję i pozdrawiam.
Ehhhh te wirusy:(((( wiem co czujesz,temat przerobiony do bólu.
OdpowiedzUsuńWracajcie noski małe do zdrowia !
buźka
Taki nieszczęsny sezon 'wirusowy' ;/ ehh...
UsuńDzięki Zoyka ;*
Myślę Kochana, że tym cudnym hiacyntem skutecznie zimę przegnasz :).
OdpowiedzUsuńŚciskam!
Marta :)
Mam nadzieję ;)
UsuńDzięki Martuś!
Oj styczeń mi tak ucieka...a wiosny nie ma!
OdpowiedzUsuńszalenstwa-panny-matki.blogspot.com
W sumie to wiosna ma jeszcze czas... To tylko takie nasze ciche życzenie ;)
UsuńPozdrowienia!
Wszędzie wirusy - u nas z 4 - 3 chorych - i o dziwo najmłodsze się trzyma.
OdpowiedzUsuńHiacyntów pełno dookoła choć to styczeń. A dziś zakupiłam doniczkę z cebulami tulipanów - wpisany w kalendarz i policzę ile będzie się rodził :-) Zdrowia życzę!!!
Uwielbiam cebulkowe kwiatuszki, zwłaszcza hiacynty i szafirki. Daj znać jak tam Pan Tulipan ;)
UsuńWam również dużo zdrowia!
A Ty żyjesz? Zdrowi?
UsuńPan - a raczej Panowie, bo trochę ich wystrzeliło z pąków pięknie się rozwinęły. Puszcze jutro na fb fotki. Pozdrawiam!
Żyję, żyję... ale było gorąco. :/ póki co - śmigamy. Zobaczymy jak długo, bo młoda wróciła do przedszkola i tylko czekam, aż znowu 'coś' przytarga do domu.
UsuńKoniecznie muszę podejrzeć Twojego Pana :P
Pzdr!
Doskonale Cię rozumiem, moje dzieci już wyrosły z chorób, ale pamiętam ten czas, gdy jedno kończyło zaczynało drugie, trzecie i tak w kółko. Ja też z utęsknieniem czekam na wiosnę, chociaż zimy u m nie jeszcze w ogóle nie było, pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńWłaśnie chyba dlatego, że nie było w tym roku zimy zewsząd atakują nas jakieś paskudne wirusy.
UsuńGdyby przyszedł porządny mróz, to może by to wytępił...
Oj tak banerk bardzo ładny Z kolei ja tam wcale za wiosna nie tesknie bo wtedy zazwyczaj choruje pozimowo Pozatym mam niedosyt sniegu i jego pieknych okolicznosci w przyrodzie:)
OdpowiedzUsuńTeż lubię zimę w swojej białej i mroźnej szacie, ale chyba przez to, że w tym roku taka kiepska, mam już dosyć jej konsekwencji i tych około zerowych temperatur :/
Usuńwiosno przybywaj! zgadzam się, dość już tych kurtek i czapek, czas na kolorowe baletki:)
OdpowiedzUsuńTo fakt. Chętnie schowam na dnie szafy zimową odzież. Wyjście z małymi dziećmi w zimie to nielada wyczyn. ;)
UsuńWspółczuję, ehhh ta pogoda taka i choróbska wszędzie czyhają ... zdróweczka i jeszcze raz zdróweczka.
OdpowiedzUsuńDołączam się do przywoływania wiosny choć to chyba tylko nasza pobożne życzenie bo luty nas nie ominie.
Ściskam cieplutko, bzi
Jeśli ma jeszcze trwać, niech to będzie prawdziwa zima. Ze śniegiem, zdrowym mrozem i czerwonymi nosami. A nie takie byle co...
UsuńDzięki wielkie ;*
Piękne te Twoje hiacynty,u mnie również unosi się już ich zapach jednak na razie wolę zachować dystans co do wiosny,bo chociaż nie ma śniegu nigdy nie wiadomo czym ta zima nas jeszcze zaskoczy :) Życzę Wam zdrówka i pozdrawiam ciepło :)
OdpowiedzUsuńDziękuję. Ja bardzo lubię hiacynty, szkoda że tak szybko przekwitają...
UsuńPozdrowienia!
Ja na całe szczęście służbę zdrowia omijam szerokim łukiem,bo jestem zdrowa i Tobie też tego życzę:) Hiacynty wyglądają pięknie, aż poczułam wiosnę.
OdpowiedzUsuńOby tak dalej! Bo zdrowie jest najważniejsze. Jak ono jest, z resztą można sobie jakoś radzić.
UsuńDzięki Ewcia!
Tez pociągamy nosem i kaszlemy :( mnie zaatakowały zatoki- umieram, ale nie poddaję się !!!!
OdpowiedzUsuńOoo, współczuję. Ostatnio często atakują mnie zatoki i wiem jaka to wątpliwa przyjemność. :/
UsuńSzybkiego powrotu do zdrowia Agnieszko i zdrówka dla rodzinki!
My o dziwo i na szczęście się jakoś trzymamy ;) I równie mocno jak Ty wyczekujemy już wiosny! Uszy do góry! Zdrówka!!! Pozdrawiam, Aga.
OdpowiedzUsuńDziękuję Agnieszko :) Wam również dużo zdrowia!
UsuńWspółczuję choróbska, wszędzie mnóstwo wirusów krąży, brakuje mrozu, który trzymałby je choć trochę w szachu. Może spróbujcie popijać czystka, ja bardzo go sobie chwalę.
OdpowiedzUsuńŻyczę Wam dużo zdrówka, pozdrawiam serdecznie i zapraszam w odwiedziny, Agness :)
czystka? koniecznie muszę się dokształcić w tym temacie, bo przyda nam się coś na poprawienie odporności. Dziękuję.
UsuńAjjj wszyscy chorzy;/ ja jestem po 2 antybiotykach;/
OdpowiedzUsuńtaki czas... :/ dużo zdrowia życzę!
UsuńJa niestety przyłączę się do zabawy, bo moje dziecię również chore. Cały dzień spędziłby na parapecie oglądając śnieg za oknem.
OdpowiedzUsuńMyślę, że tak ładnie rosnące kwiaty na pewno zapowiadają zbliżającą się wiosnę... ;)
oj, szkoda tych naszych pociech. Gdy luty wreszcie przyniósł upragnioną pogodę na sanki, to one chorują. :/
UsuńDziękuję za miły komentarz. Bardzo ładnie tu u Ciebie:) Życzę duuuużo zdrowia i pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńNie ma za co :)
UsuńDzięki!
Świetna tabliczka. Ja czekam aż mój hiacynt się rozwinie i oszołomi zapachem :) fajny blog, będę zaglądać. Pozdrawiam i życzę zdrowia, ja też się kuruję :)
OdpowiedzUsuńBędzie mi bardzo miło, zapraszam. :)
Usuń...i również życzę zdrówka. Niech te wirusy idą precz!
A ja u Ciebie pierwszy raz... :) Hiacyntowo się na blogach zrobiło, u mnie też kwitną jak szalone:) Uwielbiam je, dają mi tyle energii - niby mały kwiatek, ale daje znać, że wiosna idzie i od razu w sercu raźniej, na duszy lżej, w głowie radośniej... Zapraszam skromnie do siebie :) I Pozdrawiam serdecznie :) Kasia.
OdpowiedzUsuńmają coś w sobie - to fakt. Magiczną energię i obłędny zapach - to na pewno. :)
UsuńDziękuję za odwiedziny :)