poniedziałek, 30 czerwca 2014

Life - życie tchnięte w kamienie




W życiu ważne są tylko chwile... Chwile, których ulotność jest ogromna, a które zazwyczaj bardzo silnie odciskają się w 'albumie' naszych wspomnień. Są takie, które jak muśnięcie motyla, trwają jeden krótki moment, a zaprzątają nam myśli latami, i takie, których przyziemność powoduje, że czasem nawet ich nie zauważamy, jednak są częściami składowymi naszego czasu, i to dzięki nim w ogólnym rozrachunku,
 możemy powiedzieć - 'to był dobry dzień'. 




Dzisiaj prezentuję Wam kolejny obrazek z kamykowej kolekcji. 
Za szybką uchwyciłam krótką chwilę z życia małego motyla. 
Bo tak jak on, nigdy nie przysiada na długo, tak nasze życie pędzi jak oszalałe. 
Dlatego warto czasem zrobić 'stop-klatkę' pięknych momentów, by zachować je na dłużej. :)  



Ściskam Was,
Basia


czwartek, 26 czerwca 2014

Kolejno odlicz!


TA DAM! Poszukiwania zakończone sukcesem! :) 

Pamiętacie czas, gdy poszukiwałam numerków, metalowych tagów do wykończenia mojej garderoby? Pod postem z wołaniem o pomoc, pojawił się komentarz Agnieszki z odpowiednim linkiem, i dziś już jestem szczęśliwą posiadaczką czterech tagów. :) 
Być może nie są stare i rdzewiejące, ale skradły moje serce i to one zostały wybrane z kilku innych propozycji. Niemniej jednak dziękuję Wam za wszystkie podpowiedzi. 
To bardzo miłe wiedzieć, że można liczyć na pomoc swoich czytelników.




Okazało się, że w rzeczywistości są dużo ładniejsze i większe, niż by się wydawało ze zdjęć, więc tym bardziej jestem zadowolona. ...i dlatego też, zdradzam sklepik, w którym je nabyłam, bo kontakt, pomoc i sympatyczna obsługa - nieoceniona.
Heh, nie jest to post sponsorowany, ale jak coś jest godne polecenia to polecam. :) 


komplet czterech tagów z metalowymi numerkami - sklepik SweetVillage


A że ja gadżeciara jestem i miłośniczka prostych, ale pięknych rozwiązań, zrobiłam też fotkę paczuszki, bo lubię dostawać ładnie opakowane drobiazgi. :P 



Tak więc nie pozostaje mi nic innego jak zabierać się za garderobę, bo czas ucieka i milowymi krokami zbliża się koniec urlopu macierzyńskiego, a tym samym moja codzienność zrobi się nieco bardziej szara i trochę zaganiana. ;) 

Dziękuję że zaglądacie, pomimo że mało mnie tutaj :*
Basia


wtorek, 10 czerwca 2014

Jestem...

Wiem, wiem... 'chwilę' mnie tu nie było. Wstyd! 
Ale nie gniewajcie się na mnie Kochani, czasem w życiu przychodzi taki czas, że choćby się dwoić i troić, to i tak człowiek nie jest w stanie ogarnąć wszystkich tematów. 
A wszystkim, którzy w tak zwanym między czasie, wyrazili niepokój o moją osobę, dziękuję za troskę i spieszę wyjaśnić, że moja nieobecność, to nie zanik weny twórczej, ani inne straszne przypadłości, a raczej brak czasu i trochę nagromadzonych obowiązków, które to skutecznie odciągały mnie nie tylko od bloga, ale przede wszystkim od komputera. 

Jednak już jestem i obiecuję powalczyć o systematyczność. :P 

Część czasu (tę bardziej słoneczną cześć) spędziłam na balkonie, bo pomimo, iż rozmiarem nie grzeszy, to dużo trzeba było zrobić, by móc rozpocząć sezon balkonowy. :)


osłonka doniczki - owalna - wyprzedaż Empik - 9,90zł

Jeszcze kilka kroków i mam nadzieję, że będę mogła poświęcić mu więcej kadrów. :)  

Powoli nadrabiam też zaległości u Was. A tam jak zwykle wciągająco. :) 
Remontowo i wnętrzarsko, kreatywnie i pięknie, kwieciście i smakowicie... 
Truskawki przeganiają rabarbar. Rabarbar nie chce ustąpić.
Koktajle, tarty, torciki... Czarno widzę tegoroczne paradowanie w bikini. 
Ale wiecie co? Brakowało mi tego :) 




Do poczytania Kochani,
Basia