sobota, 17 maja 2014

Lawendowe saszetki, taniec i ...wolność

Lubicie tańczyć?


Można by rzec, że taniec to sztuka, gdyż niewątpliwie jest jednym z wielu sposobów na wyrażanie własnych emocji, osobowości i ekspresji. I każdy z nas robi to w indywidualny, specyficzny dla siebie sposób. Jedni płyną z muzyką jak ryba z prądem, inni, jakby nie mogą jej dogonić. :) A co byście powiedzieli, gdybym nazwała taniec wolnością? 





Nie, nie szukam tu górnolotnych określeń dla przeciętnego tupania nóżką. Ale gdy potrafisz zamknąć oczy, idealnie wtopić się w dźwięki muzyki i całkowicie zatracić poczucie czasu i rzeczywistości, czyż nie stajesz się wtedy wolnym człowiekiem? Może na kilka taktów, może na jedną melodię, być może na całą noc... Nikt nie narzuca kroków, nic nie krępuje ruchów, wszystko wokół Ciebie przestaje mieć znaczenie. Czy nie tak właśnie wygląda wolność? 





W dzisiejszym poście udział wzięły transferowe baleriny, 
podkreślone flamastrem do tkanin, dla uwydatnienia idealnej sylwetki. :) 
Lekkie, delikatne, przesiąknięte lawendą aż do wnętrza. 
Niby zastygłe w bezruchu, a jednak roztańczone 
i ...wolne!

(dopóki oczywiście ktoś nie zamknie ich w szafie w wiadomym celu :)






Pozdrowienia ślę! 
Basia


18 komentarzy:

  1. Nie uwierzysz,ale robilam zawieszki z tymi samymi baletnicami-bardzo wdzieczne sylwetki:-)
    Twoje jeszczecw dodatku pachnace:-) pozdrowionka!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Upss... czyżby plagiat? :)
      Pozdrowienia Madziu!

      Usuń
    2. Hi hi, no chyba nie, bo moje nie miały oficjalnej premiery jeszcze:-) Ale fajnie, że wpadłysmy na taki sam pomysł - fluidy jak nic między nami krążą:-) buźka!

      Usuń
  2. Piekne te saszetki. Motyw baleriny na nich bardzo mi się podoba, nadaje im klasyki.
    Miłego wieczoru

    OdpowiedzUsuń
  3. Ale śliczne saszetki!!!! Aż szkoda ich zamykać w szafie :)
    W zeszłym roku miałam chęć zrobić sama lawendowe saszetki ale jakoś na chęci się skończyło ;p Może w tym roku się wezmę za to.Zachęciłaś mnie :)
    Dobrej nocki !

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. cieszę się, że moje małe dłubanki kogoś motywują :) działaj kobitko! :P
      Pzdr!

      Usuń
  4. Kochana, zgadzam się w 100% że taniec można nazwać wolnością:) Nieskrępowane ruchy, płynięcie w rytm wewnętrznego rytmu....to jak wolność!! Dokładnie tak:)
    Saszetki śliczne, a okraszone tekstem bardzo odpowiednim nabierają większej wartości:)
    Serdecznie pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
  5. Piękne! Baleriny takie precyzyjne, że ach! Fajny pomysł, też mam gdzieś jeszcze zeszłoroczną lawendę, wypadałoby ją w końcu zużyć. Twój pomysł i wykonanie są bardzo inspirujące!

    OdpowiedzUsuń
  6. Całość woreczków stworzyła taki dynamiczny obraz, w którym ma się wrażenie, że baletnice tańczą, każdy kolejny wzór pokazuje inny układ taneczny,który w sumie tworzy wrażenie poruszania się w tańcu baletnicy...Pięknie Ci to wyszło...

    OdpowiedzUsuń
  7. Pięknie to napisałaś:)) Aż się o tym tańcu rozmarzyłam.... Cudne te saszetki i jak muszą pachnieć obłędnie... Uściski dla Ciebie:**

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. oj, pachną nieziemsko :) szyłam je, odurzona zapachem lawendy
      uwielbiam... chyba jestem uzależniona :P
      Pzdr! :*

      Usuń
  8. Piękny wzór użyłaś. :) Tak, kocham tańczyć, czuję się wtedy w pełni sobą - a to właśnie wolność. :) Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. każdy odnajduje wolność w czymś innym... my w tańcu (między innymi :)
      dziękuję za odwiedziny :)

      Usuń
  9. Basiu ale masz talent. Prześliczne!!! Ja niestety tańczyć nie umiem. Taka trąba ze mnie . Uwielbiam za to filmy w których dobrze tańczą.
    Ściskam

    OdpowiedzUsuń