Wspominałam Wam już kiedyś, że nie mam ręki do roślinności wszelakiej?
Na pewno! ... i wiecie co? Nie kłamałam.
Upewniłam się o tym, podejmując kolejną próbę uprawy ziół. Uparłam się, by w tym roku po raz pierwszy zadbać o to, by w domowym 'ogródku', pojawiły się świeże zioła. Nie kupne, a własne. Jednak w moim przypadku nie jest to łatwe, bo ile zielonych kiełków już uśmierciłam, wiem tylko ja i Pan z ogrodnictwa, u którego dokupuję kolejne saszetki z nasionkami i doktoryzuję się z ich uprawy. Przy okazji dowiedziałam się, że nasiona mięty pieprzowej i estragonu, należy trzymać w lodówce na tydzień przed wysiewem, a lawendy, dwa tygodnie w zamrażalniku. Wiedzieliście o tym, czy tylko ja mam niedobory wiedzy w tym zakresie?? Tak czy siak, jak na razie nie daję za wygraną i wysiewam dalej. :)
Z przyczyn estetycznych, nie będę pokazywała Wam cmentarzyska po tymianku i majeranku, za to pochwalę się tymi gatunkami, które jak na razie zdecydowały się ze mną współpracować. :)
Do zdjęć pozowała również cebulka, która sama postanowiła, że niebawem uprzyjemni nam niedzielną sałatkę, więc odrobinę jej w tym pomagam. A obok niej, ostra papryczka, która bez wygórowanych wymagań, wykiełkowała z każdego umieszczonego w ziemi nasionka i mknie w górę jak szalona. :) Aż miło patrzeć!
Przy okazji tematu... widzieliście te ogrodowe cudeńka w Biedronce? Jak już grzebać w ziemi to czymś ładnym. :) Ja oczywiście PrintSc zrobiłam, jednak podzielić się z Wami, a przede wszystkim zakupić, już nie zdążyłam. Ale to chyba znak z nieba, bo kiepskiemu ogrodnikowi, nawet fajne narzędzia nie pomogą. :P
Tym kolorowym akcentem Was pożegnam,
Trzymajcie się ciepło!
Basia
Nie zła hodowla ziółek, pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńDziękuję, jednak ja mam ciągły niedosyt :)
UsuńBardzo fajny post...ja też nie mam ręki do kwiatów, bo wiecznie zapominam podlewać i generalnie zapominam...no ale może sioła na moim balkonie jakoś przetrwają. Buziaki i dobrego dnia ;-)
OdpowiedzUsuńoj, życzę Ci tego Olu! :)
UsuńO jak to dobrze wiedzieć, że jest jeszcze ktoś kogo roślinność nie bardzo lubi. Ja zawsze miałam z tym problem, choć roślinki uwielbiam. To jednak one nie bardzo mnie lubiły. Ł. mnie ciągle namawia do siania, sadzenia i kupowania nowych roślinek, ale nie zawsze udaje mi się coś z tego wyhodować. W szczególności storczyki mnie nie lubią. Poza tym, w tym roku posiałam dwie skrzynki kwiatków i nic, kiełki padły. Potem próbowałam z ziołami, na razie wykiełkowały dwa z trzech także bilans nie jest zły, ale to dopiero początek. Twoje prezentują się rewelacyjnie. Może też uda mi się pochwalić niedługo jakimiś efektami :) Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńTrzymam kciuki za Twoje ziółka Pati.
UsuńMy dręczycielki roślin, musimy się wspierać w postanowieniu poprawy :P
Problem w tym, że ja ich wcale nie chcę dręczyć. Samo tak jakoś wychodzi :P
Usuń'nie chcę, nie chcę' - wszyscy tak mówią :)
Usuńwłasnie w tej terapii chodzi o to, żeby przyznać się publicznie do problemu i zacząć z tym walczyć buahaha! :D
Biedna cebula, nie wie, co ją niedługo czeka:))...a cały post bardzo miło było przeczytać, z humorem a to lubię:))
OdpowiedzUsuńPięknie! ja tu ubolewam, a Ty się dobrze bawisz! :D
UsuńEwa, muszę mieć trochę dystansu do tej mojej ogrodniczej nieudolności, bo inaczej opłakiwałabym każde zmarnowane nasionko ;)
widzę, że nie jestem sama z "ręką" do kwiatów. Ja mam jeszcze inny sposób na piękne kwaity w domu. Biorę je od mojej mamy na parę miesięcy, a potem wysyłam je (albo sama zabiera) do sanatorium, czylido niej :) I ciąglę wierzę, że tym razem się uda i będą bujnie u mnie rosły ;)
OdpowiedzUsuńjeśli chodzi o kwiaty, to zazwyczaj doprowadzam je do takiego stanu, że nawet powrót do 'sanatorium' na sygnale mógłby nie pomóc :P
Usuń:) Ziołowy zakątek dzielnie rośnie, zatem życzę dorodnych okazów i smacznych jak również zdrowych zbiorów :) Co do nasion, że trzeba je w lodówce trzymać, nie do końca się zgodzę;) aczkolwiek można eksperymentować;)) Pierwsza myśl, jaka mi do głowy przychodzi, to wysianie nasionek w odpowiednim czasie (wg. faz księżyca), co wedle mojego doświadczenia jest bardzo sprzyjające zarówno wzrostowi jak i obfitości w plonach:)
OdpowiedzUsuńOregano bardzo się rozsiewa, to jego plus:) u mnie nawet między murkiem wschodzi;)
Estragon z roku na rok też wypuszcza z ziemi coraz więcej (i szerzej:) swoich pędów, więc trzeba go trzymac na wodzy;) ..to samo jest z miętą i melisą, co akurat mi osobiście nie przeszkadza:) bo świetnie smakuje taki listek wrzucony do wody + cytryna + kostki lodu w letni dzień:)
..a lubczyk? :) Lubczyk to bardzo smaczny afrodyzjak;)
O ziołach mogłabym pisać i pisać;) hi hi:)
...
Serdeczności ślę ogródkowe:)
pisz, pisz, Kochana... jestem na takim etapie, że chłonę każdą wiedzę z tego zakresu :)
Usuńzaraz rozkminię fazy księżyca i spróbujemy w ten sposób :P
dziekuję za podpowiedzi!
:) cieszę się, że mogłam coś podpowiedzieć :)
UsuńKochana, dziękuję za udział w mojej zabawie:) ..wiesz, tak mi się spodobało, że chyba zaraz zorganizuję kolejną:) hi hi:)
Serdecznie pozdrawiam i życzę przyjemnego dnia:)
będę wypatrywać ;)
UsuńJa po raz pierwszy próbuję moich sił z nasionkami. Z całej wielkiej donicy posianej bazylią wyszły mi tylko cztery dorodne sadzonki;) za to pomidorki póki co dają nadzieję;)) Grunt to się nie poddawać, także łącze się w sadzonkowym zapale;) Pozdrawiam ciepło.
OdpowiedzUsuńdziękuję za przesył pozytywnej energii :) przyda się nie tylko mnie, ale również moim zielonym podopiecznym :P
UsuńPzdr!
Oj,kochana,ja tez nie mam ręki do upraw roślin wszelakich ;p Dlatego nawet nie podejmuję się uprawy ziółek ;p
OdpowiedzUsuńA twoje całkiem nieźle sobie radzą!
Pozdrawiam :)
Nie mów HOP, bo jesteśmy dopiero na starcie :P
Usuńdzięki że wpadłaś :)
Ale Ci wszystko pięknie porosło, ja też nie mam ręki do upraw Basiu , wszystko u mnie marnieje.Trzymaj tak dalej :-)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
dziękuję za doping! od razu wszystko mi lepiej rośnie :)
UsuńPozdrowienia Kasiu!
Zdecydowanie popieram sadzenie ziół:) Pozdrowienia i zapraszam do siebie
OdpowiedzUsuńco swoje - to swoje!
Usuńdziękuję za odwiedziny :)
No to już wiem, czemu lawenda dwa razy mi nie wyszła:( idę wsadzę trochę do zamrażarki:) może teraz się uda?
OdpowiedzUsuńteż jestem ciekawa efektów - zobaczymy! :)
UsuńPzdr!
Basiu , temat wysiewania ziół do doniczek zakończyłam z kretesem, dlatego teraz kupuje gotowe sadzonki ;)
OdpowiedzUsuńWracam do poprzednich postów popodziwiać gałki do mebli.
ja się nie poddaję i mam nadzieję, że wkrótce będę mogła Wam pokazać mój pachnący balkonowy 'ogródek' :)
Usuńrozgość się! :)