Witam Was Kochani po dłuuuugiej przerwie!
Ostatni czas był dla mnie bogaty w stres, trudne decyzje, rozczarowania, całą masę obowiązków i codzienne szaleństwo, okraszone jesiennymi przeziębieniami.
Jak myślicie, co gorsze? zajadanie tego czekoladą, czy zapijanie winem?
Ja wiem tyle, że ani jedno, ani drugie nie pomaga.
Nie myślcie, że w tym całym chaosie zapomniałam o Was i o blogu. Przez ten czas zgromadziłam troszkę dokumentacji fotograficznej, by podzielić się z Wami kilkoma poczynaniami, zwłaszcza tymi z moich wnętrz. Niestety zawsze gdy obiecałam sobie zasiąść wieczorem do kompa, zasypiałam w locie na poduszkę, lub marnowałam czas wlepiając tępe spojrzenie w sufit i szukając sposobu na uleczenie świata.
Na szczęście, w porę dostałam w twarz na opamiętanie i powoli wracam na właściwy tor.
I pewnie już w tym roku nie będę rzeźbić w dyni, za to zamierzam zrobić radykalne jesienne porządki w domu i w życiu, by nowy rok zacząć z czystą kartą i otwartym umysłem.
Do poczytania wkrótce!
WRÓCIŁAM! :)
Basia
Bardzo się cieszę, że wróciłaś! Czekam z niecierpliwością na więcej! Uściski przesyłam: )
OdpowiedzUsuńCześć Monia! dziękuję że jeszcze tu zaglądasz :*
UsuńWitaj Basiu:) Fajnie, że wróciłaś:) Czasem i takie chwile zwątpienia czy smutku są potrzebne...by potem móc docenić dobre chwile, które nadejdą, bo z pewnością będzie ich cała masa:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam cieplutko i do poczytania!:)
Kamila
Dziękuję za ciepłe słowa. Też mam nadzieję że będzie ich sporo :)
UsuńWitaj Basiu...znam te sposoby radzenia sobie ze stresem...mi także nie pomagają....może to jesień gorzej na Ciebie wpływa...bo dla mnie to depresyjna pora roku i wszystkie moje problemy są wtedy 10 razy większe. Bardzo fajne dynie na zdjęciach...szczególnie ta dwukolorowa ;-). Buziaki i udanego dnia ;-)
OdpowiedzUsuńCześć Olu!
Usuńfakt, jesień nie jest moją ulubioną porą roku. No chyba, że w te nieliczne słoneczne dni, gdy mieni się najpiękniejszymi barwami, a temperatura nie zmusza jeszcze do zakładania czapki. :)
Pozdrawiam cieplutko!
Ależ wino pomaga!! tyle, że na krótko....ja znalazłam swietny sposób na leczenie duszy - sport. zyczę Ci duzo siły i dobrych decyzji, trzymam kciuki!!
OdpowiedzUsuń...na bardzo krótko. A na następny dzień masz wrażenie, że jest jeszcze gorzej (jeśli wiesz co mam na myśli :)
Usuńa wiesz, że ostatnio też zaczęłam się 'ruszać'? i nie wiem czy leczy to moją duszę, ale kompleksy na pewno :P
Buziaki Madziu! :*
To co lubię jesienią - wrzosy i dynie. Życzę aby nie zabrakło Ci sił na jesienne porządki :)
OdpowiedzUsuńNominowałam Cię do Liebster Blog Award, serdecznie zapraszam do zabawy!!!
Szczegóły znajdziesz na moim blogu: http://mojasielanka.blogspot.com/2014/11/liebster-blog-award-kolejna-nominacja.html
Pozdrawiam!
witam w moich skromnych progach i serdecznie dziękuję za nominację :)
Usuńza chwilkę się rozejrzę...
Pozdrowionka!
Na pewno zostanę u Ciebie na dłużej, już się nawet rozgościłam ;)
UsuńPozdrawiam serdecznie!
Kochana,witamy ponownie-fajnie,że wróciłaś!!!
OdpowiedzUsuńMam nadzieję,że u ciebie już wszystko Ok albo przynajmniej pomału zmierza ku lepszemu :))
Buziaczki!
Cześć Karmelku! :) Jest zdecydowanie lepiej. Wymagało to zmiany nastawienia, bo wszystko tkwi w nas. Jak to mówią - chcieć to móc! :) też się cieszę że wróciłam... :P
UsuńBuziaki !
Witam Basiu, fajnie że znowu jesteś :))
OdpowiedzUsuńWitaj Ewuś! Bardzo mi miło, że tu wszystkie nadal jesteście. Martwiłam się, że przez to moje zaniedbanie już nikt do mnie nie zawita...
UsuńBuziaki cieplutkie! :*
Basiulek wracaj do nas! Czekamy i tęsknimy :*
OdpowiedzUsuńKochane jesteście! :* Cieszę się, że znowu będziemy się częściej widywać. :)
UsuńMałgosiu, Twoja ostatnia torba jest ZAJEFAJNA! Widziałam i zaśliniłam laptopa :P
Buziak!
Basiu nie łam się, że nie zrobiłaś z dyni ozdoby na halloween... zawsze możesz wyrzeźbić mikołaja na Boże Narodzenie :P
OdpowiedzUsuńz dyni?? byłby pomarańczowy i bardzo gruby :P ciekawa opcja :)
UsuńFantastic!!!
OdpowiedzUsuń